sobota, 20 września 2008

Materiał prasowy Stowarzyszenia na rzecz Turnickiego Parku Narodowego

Stowarzyszenie a park

Próby powołania Turnickiego PN podejmowane są od lat, niestety do dziś park nie powstał. W warunkach zaniechania działań na rzecz jego utworzenia oraz systematycznej utraty walorów przyrodniczych Gór Turczańsko - Sanockich oraz Pogórza Przemyskiego powstało Stowarzyszenie na rzecz Turnickiego Parku Narodowego. Stowarzyszenie nie jest jednak podmiotem, który mógłby zastąpić kompetentne instytucje państwowe. Nie posiadamy odpowiedniego zaplecza, dodatkowo - od strony formalnej potrzebne są decyzje i współdziałanie odpowiednich instytucji państwowych. Jesteśmy od przypominania i propagowania tej jakże potrzebnej formy ochrony przyrody, w pewnym sensie także informujemy i dementujemy "zabobony", które narosły w związku z planami powołania parku. Idea Turnickiego PN nie zatem jest niczym nowym. Istnieje dokumentacja projektowa, co więcej – Turnicki PN funkcjonuje w planach zagospodarowania oraz strategiach i analizach o zbnaczeniu regionalnym i państwowym.

Lokalni politycy najczęściej samorządowcy udają, że nie widzą problemu parku. Temat Turnickiego Pn podjęło na nowo Ministerstwo Środowiska- rozpoczeto wstępny etap procedury powołania parku. Niestety, zgodę na powstanie parku wyrazić muszą w obecnym stanie prawnym lokal;ne samorządy. I tu leży całe sedno problemu. Konkludując – Stowarzyszenie ma zainteresować problematyka Turnickiego PN kręgi decyzyjne, media a przede wszystkim opinie publiczną.

Granice Turnickiego PN

Obszar projektowanego Turnickiego PN cechuje zwartość obszaru, możliwość bezkonfliktowego wyznaczenia granic oraz bardzo małe zaludnienie.

Nowa, kompromisowa wersja parku zakłada objęcie ochroną 10.000 ha . Taka propozycja godzi w sposób wzorcowy interesy samorządów, leśników, myśliwych z szeroko pojętym interesem państwa, którego zadaniem jest ochrona dziedzictwa narodowego, jakim jest niewątpliwie środowisko przyrodnicze.

Obszar parku jest argumentem koronnym tego kompromisu. Warto zauważyć, iż obszar Ndl. Bircza to 30.000 ha przy średniej wielkości nadleśnictwa w Polsce wynoszącej 15.000 ha. Te liczby mówią same za siebie . Projektowany p[ark obejmie jedynie 1/3 powierzchni Ndl. Bircza. Rzekomy wzrost bezrobocia w takim stanie rzeczy pozbawiony jest jakiejkolwiek poważniej argumentacji. Tym bardziej, iż park to także nowie miejsca pracy, infrastruktura okołoparkowa i turystyczna- tym bardziej. Zatrudnienie w parku oraz rozwój turystyki i agroturystyki zrekompensuje koszty wyłączenia z gospodarki leśnej 10.000 ha lasów. Mając na uwadze powyższe obszar parku w porównaniu z pierwotnym projektem uległ znacznemu uszczupleniu. W dużym uproszczeniu Turnicki Pn obejmie tereny na południe i wschód od rzeki Wiar i co ważne - to obszar niemal zupełnie bezludny.

Dodatkowym argumentem za powstaniem parku jest korzystna struktura własnościowa, są to w przeważającej większości grunty Skarbu Państwa. Wyłączony jest tym samym problem natury własnościowej.

Stanowisko lokalnych samorządów

Stanowisko lokalnych samorządów jest negatywne. Taka postawa z jednej strony dziwi, z drugiej nie tyle przeraża, co śmieszy. Wydaje się iż „ochrona przyrody” to w ustach samorządowców pusty slogan bez pokrycia w realnych działaniach. Samorządowcy reagują alergicznie już na samą myśl , iż cześć obszaru gminy może być objęta jakąkolwiek ochroną. Z jednaj strony wydaja duże sumy na promocje gminy, która przedstawiają jako „ekologiczną”, z drugiej sprowadzają inwestycje i inwestorów nie patrząc na uwarunkowania przyrodnicze a jedynie na szybkie profity ekonomiczne. To oczywista krótkowzroczność, z której rozliczą nas kolejne pokolenia . Samorządy rzadko widzą wartość w przyrodzie , nie wiedza jak na niej można zarobić. Inna sprawa jest zupełnie niezrozumienie zasady zrównoważonego rozwoju – usankcjonowanej zresztą konstytucyjnie.

Stanowisko samorządów Birczy, Fredropola i Ustrzyk Dolnych nie jest korzystne dla projektowanego Turnickiego PN. Podstawowy argument włodarzy tych gmin jest następujący - park zatrzyma rozwój, nie będzie inwestycji, wzrośnie bezrobocie. Ci sami samorządowcy zapominają jednakże o swoich „dokonaniach” na rzecz regionu. Czy w ostatnicjh latach zatrzymano odpływ młodzieży, jaki jest poziom edukacji. Czy poprawił się stan infrastruktury i dróg? Niech samorządowcy w pierwszej kolejności odpowiedzą na te pytania . Najłatwiej jednak znaleźć sobie przeciwnika w przyrodnikach, obarczyć za katastrofalny stan finansów park, który jeszcze nie powstał. Takie antagonizowanie to najłatwiejsze rozwiązanie. Jednak nie prowadzi do konstruktywnych konsensusów

Park a gospodarka leśna

Oczywiście gospodarka leśna prowadzona jest zgodnie z zasadami sztuki leśnej. Jenak warto zadać pytanie - czy obszar projektowanego parku narodowego powinien być w taki sposób eksploatowany i traktowany jak zwykły las gospodarczy? W ciągu ostatnich 15 lat obszar stracił wiele ze swoich dawnych walorów - właśnie za sprawą wspomnianej eksploatacji zasobów leśnych. Co prawda funkcjonuje Leśny Kompleks Promocyjny "Lasy Birczańskie", ale wbrew powszechnym opiniom struktura ta nie jest żadną formą ochrony przyrody. W praktyce postulaty ochronne formułowane przez leśników stoją w rażącej i widocznej sprzeczności w stosunku do intensywnej gospodarki leśnej, którą prowadzą.

Tylko powstanie parku może zatrzymać ten proces. W przypadku upadku idei parku stracimy „perłę Podkarpacia”. Taka perspektywa stawia pod znakiem zapytania wizję „czystego i zielonego” województwa.

Przy okazji nie możemy zapominać, że nowe obszary chronione, w tym parki narodowe, to podnoszenie jakości życia. Stan zachowania środowiska w oczywisty sposób przekłada się na nasze zdrowie,na to czym oddychamy, co pijemy.

Warto pamiętać, że ochrona przyrody to kapitał, który należy przełożyć na konkretne korzyści finansowe. Do dziś gmina Bircza nie ma statusu gminy uzdrowiskowej, co w niedalekiej przeszłości postulowano.

Zaniechano rozwoju w oparciu o lokalne walory, skupiając się na archaicznej gospodarce lesnej.

Park a istniejące formy ochrony przyrody

Istniejące formy ochrony przyrody nie zapewniają należytej ochrony obszarowi – w stosunku do jego rangi. Palącym problemem jest intensywna gospodarka leśna, która w chwili obecnej stanowi największe zagrożenie dla projektowanego Turniciego PN. Tak pojmowane leśnictwo prowadzi do dotkliwego uszczerbku w walorach przyrodniczych, zubaża podstawowy przedmiot ochrony jakim są lasy.

Formy ochrony przyrody posiadają odmienny charakter, różne są reżimy ochronne i zakres ograniczeń w partycypacji z zasobów przyrodniczych. Na obszarze postulowanego parku funkcjonują rezerwaty przyrody, stanowiska dokumentacyjne, użytki ekologiczne, park krajobrazowy oraz obszar NATURA 2000. Nie licząc rezerwatów przyrody żadna z wyżej wymienionych form ochrony przyrody nie koryguje gospodarki leśnej i rozmiaru pozyskania surowca drzewnego. Warto wspomnieć, iz rezerwaty przyrody obejmują bardzo mały procent powierzchni Nadleśnictwa Bircza, więc o żadnym nakładaniu się form ochrony przyrody nie ma mowy, bo większość obszaru pozostaje poza jakąkolwiek ochroną konserwatorską w ścisłym znaczeniu tego słowa. W oparciu o ten argument warto zauważyć diametralną różnicę między obecnie istniejącym Parkiem Krajobrazowym Pogórza Przemyskiego a postulowanym Turnickim Parkiem Narodowym. Park narodowy jest najwyższą formą ochrony przyrody, w sposób pełny i kompleksowy chroni najcenniejsze elementy ojczystej przyrody, która nie należy do jednostek ani nawet do społeczności lokalnych, ale jest dziedzictwem narodowym, za które odpowiada całe społeczeństwo. W parku narodowym w odróżnieniu od parku krajobrazowego i obszaru NATURA 2000 cele ochronne stoją na pierwszym miejscu.

Walory Turnickiego Parku Narodowego

Turnicki PN to jedyny park narodowy, który obejmowałby lesiste pogórze Karpat Wschodnich. Ekosystemy leśne Turnickiego PN pod względem zachowania, jakości i naturalności cechują się pewna odmiennością w stosunku do zbiorowisk leśnych znanych nam z Bieszczadzkiego PN. Ciekawostką historyczna jest , iż las Turnica należał do tzw. „dóbr królewskich”, następnie do Polskiej Akademii Umiejętności, później wchodził w skład „państwa arłamowskiego. A zatem przez długie okresy wyłączony był z gospodarki leśnej. Od około 20 lat tak już nie jest. Rozmiar ilościowy, jakościowy i powierzchniowy wycinek w Ndl. Bircza robi ponure i przerażające wrażenie, w szczególności na osobach, które z ochrona przyrody mają do czynienia na co dzień. Argumenty leśników jakoby dzięki nim lasy przedstawiały duża wartość przyrodniczą są komiczne – a dodatkowo z faktycznego i historycznego punktu widzenia fałszywe.

Obszar Turnickiego PN to swoiste spotkanie Wschodu z Zachodem, zarówno w wymiarze przyrodniczym jaki i kulturowo – historycznym.

Turnicki PN jest niezbędnym elementem krajowego i europejskiego systemu ochrony przyrody. Nie stanowi tworu podobnego do Bieszczadzkiego PN. Jest obszarem, który posiada własne, „autonomiczne”wartości przyrodnicze. W wyniku inwentaryzacji przyrodniczej odkryto nowe dla nauki gatunki roślin i zwierząt. Świadczy to o tym, iż jest to teren niepowtarzalny, na pewien sposób nieodkryty.

piątek, 19 września 2008

Turnicki Park Narodowy - stracona szansa na rozwój

Piszę w sprawie, która niepokoi mnie już od dłuższego czasu jako Zielonego. Chodzi o Turnicki Park Narodowy, którego nie ma - mimo 25 lat starań przyrodników. Lokalne władze, zamiast informować o zaletach takiego przedsięwzięcia, wolą obecnie chować głowę w piasek i sprzeciwiać się temu pomysłowi. Tymczasem może on przynieść obopólne korzyści - zarówno dla przyrody, jak i dla lokalnych społeczności. Wszystko zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju.

Jako osoba pochodząca z Pogórza Przemyskiego doskonale wiem, jak piękny jest to obszar. Rozszerzenie ochrony nad miejscem, w którym krzyżują się rozmaite ekosystemy jest korzystne nie tylko dla przyrody jako takiej. Już sam fakt uznania jakiegoś obszaru za park narodowy równa się większemu zainteresowaniu turystycznemu, które dzięki umiejętnej promocji turystycznej może być jeszcze większe. Władze Ustrzyk Dolnych, mając niemal za miedzą Bieszczadzki Park Narodowy, powinny o tym wiedzieć najlepiej.

Bieszczady nie były, nie są i nie będą miejscem, w którym nagromadza się wielki przemysł, kojarzący się z dobrobytem. Panaceum na bolączki tego regionu mogą być zatem inwestycje w ochronę przyrody i nowoczesne technologie. Darmowy Internet, będący informatyczną autostradą XXI wieku, pozwoliłby na rozwój telepracy i na lepsze poinformowanie lokalnych społeczności o wydarzeniach z regionu, kraju i ze świata. Panele słoneczne i termoizolacja zmniejszałyby koszty życia. To tylko dwa z wielu pomysłów, które zielona polityka niesie na obszary takie jak Pogórze Przemyskie.

Warto przytoczyć za "Dziennikiem" konkretne liczby - do Biebrzańskiego Parku Narodowego rocznie przyjeżdża 25 tys. turystów, którzy płacą 4 zł za wejście i kolejne złotówki za wynajęcie sprzętu i nocleg. Tak jak unijne dotacje pozwalają rolnikom na korzystanie z zalesienia swojego areału, tak agroturystyka staje się w rejonach graniczących z parkami narodowymi rosnącym działem gospodarki. Kolejne miejsca pracy może zapewnić chociażby przewodnictwo albo rolnictwo organiczne, bez udziału chemikaliów.

Zamiast zatem udawać, że interesy mieszkanek i mieszkańców okolicznych gmin są sprzeczne z postulatami ekologicznymi, warto poinformować, jakie korzyści można wynieść z zielonej, ekologicznej modernizacji.

Z poważaniem
Bartłomiej Kozek
Sekretarz Generalny Zielonych 2004